czwartek, 11 maja 2017

Jesteś moja Arielko... Tylko moja. "Banda cz 1. Ryder i Elieen" - Karolina Sudoł


Jeśli kiedykolwiek w życiu o czymś marzyliście, chcieliście czegoś bardzo mocno, wyobrażaliście to sobie tysiące razy w głowie i w końcu to się spełniło, to znaczy, że Wszechświat was naprawdę lubi.



     Ryder nie zna innego życia niż to w Bandzie. Traktuje ją jak rodzinę, a jedynie na czym najbardziej mu zależy i najbardziej się dla niego liczy to adrenalina i spluwa. Jest twardym facetem, nielubiącym gdy coś nie jest po jego myśli. Ryder wraz z Bandą zajmują się ratowaniem istot nadprzyrodzonych: wilkołaków, dżinów, wampirów itd. W ostatnim czasie sporo z nich zginęło, dlatego też mężczyźni mają twardy orzech do zgryzienia. Muszą wytropić i zabić sprawców zaginięć, co wcale nie jest prostym zadaniem.
    
     W każdej historii romantycznej musi być też druga strona...




- Jak się nie ma, co się pragnie...- zaczął.
-...to się rucha, co popadnie - dokończył Blake i zarechotał.









     Miłość opowiedziana w tej powieści, stanowczo różni się od innych, z tego względu, że bohaterka w niej opisana nie jest zwykłą dziewczyną, lecz syreną. Tak, dobrze przeczytaliście i nie pomyliły mi się literki. Bohaterka jest SYRENĄ. Szerze mówiąc dowiedziałam się o tym dopiero w trakcie czytania książki i w tym momencie zaczęłam być do niej sceptycznie nastawiona. Jak już pisałam w poprzednim poście, nigdy nie interesowały mnie takie nadprzyrodzone stworzenia, a tym bardziej syreny, ale przyznam szczerze, że wciągnęła mnie historia tej wyjątkowej pary i mimo chęci zamknięcia książki i odstawienia niedokończonej na półkę, przeczytałam ją do końca i szczerze nie żałuję. 









- Taka laska z ogonem? - upewnił się Blake. -
Staaaary, ani to wybzykać, ani to usmażyć...







     Nie ma potrzeby odpychania od siebie tej książki, dlatego, że wątek związany z syrenim ogonem nie jest, aż tak wyróżniony i nie przeszkadza. Syrenka zwana Eileen w dalszych losach jest normalną dziewczyną, ale nie będę zdradzać wam szczegółów. Opowieść można zaliczyć do bardzo humorystycznej, teksty jakie padają, naprawdę mogą rozbawić do łez. Sami musicie poznać historię tego niesamowitego związku i ja jako osoba biorąca w rezerwę takie opowieści serdecznie wam ją polecam. 











- Eileen (...) - Mam na imię Eileen, Ryder. (...) - Nazwij mnie jeszcze raz Arielką... (...) 
-... a uduszę cię wodorostami we śnie, przyrzekam.










     Nie sposób nie wspomnieć o cudownym wydaniu, tj. okładce. Strasznie podoba mi się wizja jej grafika i to co dla nas stworzył. Muszę również wspomnieć, że autorka Karolina Sudoł jest młodą kobietą, a książka pt. "Ryder i Elieen" jest jej pierwszą wydaną pozycją, dlatego bardzo się cieszę, że miałam możliwość jej przeczytania. 





Moja ocena:



Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz