środa, 4 stycznia 2017

Meybe Someday - Colleen Hoover

     Oto kolejna doskonała książka moje ulubionej autorki, oczywiście nie ma mowy o żadnym rozczarowaniu, ponieważ uważam się książki Colleen Hoover są od początku do końca doskonałe.
Na tą książkę poświęciłam całą noc, nie mogłam się wręcz oderwać. Autorka po raz kolejny pokazała, że potrafi pisać doskonałe powieści młodzieżowe. 




     Bohaterami są Sydney i Ridge.

     Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Niestety jego utworom brakuje tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa która śpiewa do jego muzyki wie, że musi ją poznać.
     Sydney, ma wręcz idealne życie, studiuje, pracuje, jest w stałym związku i ma cudowną przyjaciółkę. Jej całe życie rozpada się w ciągu kilku godzin.



     Wszystko zaczyna się niewinnie. Ridge codziennie o 8.00 wieczorem wychodzi na balkon i gra tak pięknie, że muzyka przyciąga każdego. Sydney również każdego dnia siada na balkonie aby posłuchać pięknych melodii. Nie znają się. Pewnego dnia chłopak zauważa, że dziewczyna śpiewa do granych przez niego utworów, jak najszybciej w tej sprawie chce się z nią skontaktować dlatego wymieniają się numerami telefonów i z czasem znajomość powoli się rozwija.
     Niestety w dniu swoich urodzin dziewczyna zostaje sama, bez pieniędzy i dachu nad głową, na szczęście na jej drodze staje Ridge. Mężczyzna z blokadą twórczą, który za pomoc oferuje jej własny kąt. Szybko łapią wspólny język i okazuje się, że razem są w stanie tworzyć wspaniałe teksty, które łamią serca.



"Czasami słowa mają większy wpływ na czyjeś serce niż pocałunki."

Colleen Hoover – Maybe Someday





    "Maybe Someday" w piękny sposób opowiada o muzyce, nie tylko o jej tworzeniu, ale także o jej ukrytym przekazie. Jest to pierwsza książka w której spotkałam się z możliwością przesłuchania wszystkich piosenek napisanych przez bohaterów. Daje to możliwość wczucia się w sytuację w jakiej znajdują się bohaterowie i pozwala poczuć to samo co oni w momencie słuchania piosenki. Świetne było to, że przekaz dotyczył sytuacji w której właśnie się znajdowali. Teksty były przepełnione emocjami, które również mnie się udzieliły i sądzę, że tego właśnie chciała autorka. Wymyśliła ona genialny sposób na to, aby przekazać czytelnikom emocje bohaterów.





"W angielskim alfabecie jest tylko dwadzieścia sześć liter. Można by pomyśleć, że z tyloma literami niewiele można zrobić. Można by pomyśleć, że kiedy wymiesza się je i połączy w słowa, mogą one wywołać tylko ograniczoną liczbę uczuć. A jednak tych uczuć może być nieskończenie wiele i ta piosenka jest tego dowodem. Nigdy nie zrozumiem, w jaki sposób kilka prostych słów połączonych ze sobą może kogoś zmienić, a jednak ten utwór i jego słowa całkowicie mnie odmieniają. Czuję się tak, jakby „może kiedyś” się we „właśnie teraz."



     Dlatego też szczerze i z czystym sercem mogę polecić ową historię nie tylko fanom autorki, ale także czytelnikom szukającym nieco innej historii miłosnej.


Oto jedna z moich ulubionych piosenek z tej książki: 




Moja ocena:


Wydawnictwo:









6 komentarzy:

  1. Fajna recenzja. Narobiłaś ochoty na czytanie :)
    Pozdrawiam z Miłością 💙
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O bardzo się cieszę, że moja opinia zachęciła Cię do przeczytania 😀 Również pozdrawiam 💜

      Usuń
  2. Uwielbiam twórczość Colleen, ale m.in. Maybe jeszcze nie czytałam. Czeka na półce na swoją kolej <3

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to serdecznie mogę Ci polecić. Spędziłam nad nią całą noc i nie żałuję. I też strasznie lubię książki Colleen Hoover 😀

      Usuń
  3. Maybe Someday było pierwszą książką pani Hoover, jaką przeczytałam. Chociaż mi się podobała, to nie zachwycałam się nią tak jak wszyscy, jednak chciałabym do niej wrócić, bo minęły niemal dwa lata od lektury, a w tym czasie przeczytałam pozostałe książki Colleen wydane w Polsce i myślę, że pozwoli mi to spojrzeć na tę pozycję z lepszą znajomością twórczości autorki.
    Z perspektywy czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją pierwszą było bodajże Never Never, ale nie jestem pewna. W każdym razie od razu zakochałam się w tej autorce. Warto wracać do jej książek bo jest do czego ;)

      Usuń