piątek, 23 grudnia 2016

#me - Joanna Fabicka

    Piętnastolatka o imieniu Sara nie ma łatwego życia. Dziewczyna z nadwagą, kompleksami, bez przyjaciół i z matką alkoholiczką sama boryka się z wszystkimi problemami. Jej matką jest znana i popularna dziennikarka Ewa, która większość czasu poświęca albo na pracę, albo na imprezowanie i alkohol. Sara nie potrafiąc pogodzić się z przerastającą ją sytuacją domową i nie tylko, przez co sama ucieka się do alkoholu w celu zapicia smutków. Mieszkają we dwie, każde pytanie o ojca kończy się awanturą. Ewa nie ma czasu na córkę i nie ukrywa, że dziewczyna stała się dla niej dużym problemem. Niejednokrotnie matka z córką zamieniają się rolami. Sara często ratuje kobietę z opresji, prosi ją żeby nie piła, szuka jej po barach i innych miejscówkach, natomiast ona coraz częściej zapomina o zakupach domowych czy potrzebach córki. Mimo problemów w szkole i mimo miana niechcianego dziecka Sara nadal stara się może. Mimo trudnej codzienności stara się być pomocną osobą, poznaje ludzi którzy okazują jej trochę zrozumienia i serca, w ten sposób postanawia wziąć życie w swoje ręce.




"Czasami, kiedy patrzę na ludzi, żałuję, że nie urodziłam się zwierzęciem."
Joanna Fabicka – #me

    Życie dziewczyny zmienia się gdy w pewnym momencie do jej klasy przychodzi mężczyzna, starszy człowiek Stefan. Prosi o wolontariacką pomoc w jego świetlicy dla dzieci, które nie mają gdzie się podziać. Sytuacja staje się ciekawsza w momencie gdy Stefek do pomocy wybiera "Sarenkę" czyli nastolatkę, a Józek zgłasza się na ochotnika. Czy wszystko się w końcu ułoży? Czy coś połączy Sarenkę i Józka? Jaka tragedia spotka dziewczynę? 


"Żyj zawsze w zgodzie ze sobą, a nie z cudzymi oczekiwaniami. Nie musisz zaspokajać ambicji innych ludzi. Każdy z nas ma swoje życie i tylko za nie jest odpowiedzialny."
Joanna Fabicka – #me



    Mogę śmiało stwierdzić, że okładka książki mnie nie zachęciła, ale jej wnętrze okazało się dużo ciekawsze. Właśnie to utwierdza nas w przekonaniu, że nie ocenia się książki po okładce. Szczerze powiem, że rzadko chwytam po książki polskich autorów, ale jeszcze nigdy się nie rozczarowałam. Historia bohaterki opowiada o trudnym dojrzewaniu w odrzuceniu i alkoholizmie matki, o kompleksach i nieakceptacji samej siebie. W dzisiejszych czasach coraz więcej nastolatków najczęściej dziewczyn przejmuje się tym jak wygląda. Tu za dużo, tu za mało, ale czy to ważne? Czy nie jest ważniejsze, że są osoby które nas akceptują, kochają nas takich jakimi jesteśmy? Każdy ma kompleksy, ale nie należy popadać w skrajność. Każdy charakteryzuje się czymś innym i porównania swego wyglądu do modelek na okładkach magazynów nic nie da bo nawet one nie są takie idealne w rzeczywistości, a i pamiętajmy, że tylko my możemy zmienić swoje życie, więc jeśli coś nie gra to trzeba działać. To właśnie pokazała w książce Joanna Fabicka, że mimo samoniezadowolenia i problemów zawsze znajdą się osoby które okażą nam serce. Książka nie jest dla wszystkich bo nie każdy w takich gustuje, ale za to ja mogę ją wszystkim polecić. Opowieść bardzo wciąga i już od pierwszej strony można na moment przeżyć życie Sary.


Przedstawiam wam krótki trailer 

Moja ocena:



Wydawnictwo:

2 komentarze:

  1. Wow, super recenzja. Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałam o tej książce. Jak tylko ją znajdę, to na pewno sobie kupię. Dzięki za pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie masz za co dziękować, w tym celu stworzyłam tą stronę, właśnie aby zachęcać do przeczytania danej książki 😆 Szczerze mogę Ci polecić bo jest lekka i bardzo ciekawa. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń